środa, 28 stycznia 2009

I graj tu z tab'ów...

Standardowych akordów jest około 100, natomiast tabulatura... Hmm, trzeba to rozpracować :D

Tablature Legend
----------------
L - tied note
x - dead note
g - grace note
(n) - ghost note
> - accentuded note
NH - natural harmonic
AH - artificial harmonic
TH - tapped harmonic
SH - semi harmonic
PH - pitch harmonic
h - hammer on
p - pull off
b - bend
br - bendRelease
pb - preBend
pbr - preBendRelease
brb - bendReleaseBend
\n/ - tremolo bar dip
\n - tremolo bar dive
-/n - tremolo bar Release up
/n\ - tremolo bar inverted dip
/n - tremolo bar return
-\n - tremolo bar Release down
S - shift slide
s - legato slide
/ - slide into from below or out of upwards
\ - slide into from above or out of downwards
~ - vibrato
W - wide vibrato
tr - trill
TP - tremolo picking
T - tapping
S - slap
P - pop
< - fade in ^ - brush up v - brush down

 

Piękny srebrny elektroakustyk

sobota, 24 stycznia 2009

My hair.

 From time to time I cut my hair. I love do it myself:

Everything it has been begun in 2006 but I have only one photo.


August 2006



February 2007



June 2007

September 2007

December 2007

March 2008

May 2008

22 June 2008

24 June 2008

26 June 2008

July 2008

  2 September 2008

28 October 2008

29 October 2008

19 December 2008

23 December 2008

11 January 2009


Sick.

 Mnie także złapał wirus...

Aspiryna nie pomogła, a tętno tak wysokie choćbym przebiegła 1000 metrów.

Do tego wszystkiego kaszel i chrypa, nie wspominająć już o temperaturze...

Ogólnie czuję się bardzo źle. 
Ale koniec narzekania.

Ten poranek był niesamowicie miły. 
10;25 mama woła tak jak zwykle: Monika wstawaj!

Brat pospieszył mnie przywitać, słysząc, że w ogóle żyje.

Wgramolił się do mojego łóżka i ścisnął moje nogi.
-Moniiiiiiisia !
-Nie rób tak, wszystko mnie boli.

-Przepraszam. Mmmm... Monisia- 

Pogłaskał mnie po nogach, przytuł się do nich i pocałował je...

 Ach... On jest taki miły i słodki. On jak mało kto potrafi rozbawić mnie do łez...

 

Jak widać, we własnej osobie Ja  i w piżamie.

 

wtorek, 6 stycznia 2009

Wspomnienie...


 

   Życie wspomnieniami ? - nie!
   Życie z wspomnieniami ? - piękne, bogate...


"Gdy szukam wspomnień, które trwały ślad pozostawiły we mnie,

kiedy podsumowuję godziny, które miały dla mnie znaczenie,

odnajduję nieomylnie to, czego żadne bogactwo nie zdołałoby mi zapewnić:

nie można kupić przyjaźni człowieka związanego z nami na zawsze doświadczeniami życia."



Był mi bardzo bliski... Zresztą co wam potym, zachowam to dla siebie.


A na zdjęciu: 


bluzka moło rózowo- zółty t-shirt - fishbone

jeansowe spodenki- sh (15 zł. chyba były nowe^^ )

trampki- tam gdzie zwykle trampki oczekują aż ktoś je kupi

sznurówki- (może ich nie widać, ale są jaskrawo żółte co sprawia, że są odrobinę orginalniejsze)- 2 zł.

piątek, 2 stycznia 2009

"Fajnie jest mieć coś białego",ale mieć coś fioletowego już niebardzo...

 Udało mi się wstać. Wcale, a wcale mi się nie chciało. Jestem w takim nastroju, że mogłabym cały dzień spendzić pod kołdrą, obracając się z boku na bok, coby odleżyn nie dostać.

12:15 wstałam. Stwierdziwszy, iż jest troche ciemno spojżałam przez okno- ciemno jakoś jest...
W odpowiedzi na sms-a do mojej Kaś o treści: U Ciebie też tak ciemno? otrzymałam : Może nie ciemno, ale tak dziwnie. Tego śniegu ja nie zamawiałam! ;). To ja dla Niej zamówiłam, ale to tylko dlatego, że często mi wyśpiewuje kawałek piosenki brzmiącytak: "Pokaż mi śniegi...". 

12:20- telefon od mamy- Dzień dobry, ktoś zamawiał budzenie?
- Nie, nie już nie śpię.
- To dobrze, możesz obrać ziemniaki, zrobić to i tamto.... bla bla bla...

Ubrałam się. I tutaj pragnę zakomunikować: oswajam się z kolorem fioletowym! Jak Ci co cierpią na arachnofobie, kiedyś bojąc się spojżeć na owe obrzydliwe stworzenie, tak w tarakcie trwania leczenia, po czasie zaczynają brać pająki na rękę.

Ja też jak, już wyżej pisalam oswajam się i ubrałam fioletową bluzkę... Doszłam do wniosku, że nawet mi pasuje, ale co z tego, jak po pierwsze nie lubię go, a po drugie to wszystkie ofiary mody łażą w byle czym, byle by było fioletowe...

Niewątpliwie jest w tym jakaś analogia, tyle że ja poprostu nielubię(!) fioletowego koloru, ale chcialam pokazać na czym to mniej więcej polega.

 
A rok zaczął się niezaciekawie... Natomist już mam jedno postanowienie- być bardziej stanowczą, żadnego teksty typu "obojętnemito", nawet jeżeli naprawdę by tak było.
Tak jak się zaczął rok taki dalej jest. Czuje, że moje starania poszły na marne, nie mam ochoty na nic i broń Boże od rozmów na wyższym poziomie, niż poziom rozmowy na temat "jakąmamyladnąpogodętylkoszkodażetakwieje",  bo dzisiaj nie mam ochoty, a może i siły na intensywniejsze myślenie. Nie, dzisiaj nie...
Toteż musialam sobie muzykę zmienić na bardziej adekwatną do mojego dzisiejszego stanu duchowo-psychciczno-cielesnego z jakże inteligentnych lirycznych tekstów Kooks'ów na tz. mózgoczepy (z pol. mózg i trzep, w zapisie fonetycznym). No i tak własnie minęła mi 1 a zarazem 13 godzina dzisiejszego dnia.

 Update:

Cieszyć się czy nie? Ci, którzy lubią fiolet mogą skakać z radości... Czuje, że w tym roku będę musiała zmagać się z tym, że ludzie będą chodzić w fioletowych ubraniach i tymże irytować mnie... 

Poniżej kawałek artykułu z papilot.pl:

Trend 4. Fiolet
Okazuje się, że szalenie modny w tym sezonie fiolet zadomowi się na trochę dłużej. Przyszłą zimą wystąpi we wszystkich możliwych odcieniach: od delikatnego lila, przez lawendowy, aż po głęboką purpurę.